Szkoły Beaty Mydłowskiej

"Zasługujesz na sukces. Zrób swój pierwszy krok ! Nauka to nie tylko obowiązek, ale również przyjemność."

W tym miejscu znajdziecie ciekawostki o naszych uczniach, a także... kadrze Szkół Beaty Mydłowskiej

 

 

Na początek, przypomnijmy sobie niespodziankę od uczniów dla nauczycieli ! 

Uczniowski skecz :)

 

 

Uczeń 1.
Nasz szkolny raj mieści się przy ul. Kaleńskiej 3. Przez 5 dni w tygodniu wcześnie rano zrywamy się z łóżek, aby w komfortowych warunkach, czyli tłoku i zapachu potu, pod przewodnictwem wspaniałego kierowcy autobusu, dostać się do naszego raju, w który spędzamy około 10 godzin. 

Uczeń 2.
Po wejściu do szkoły pędzimy do klas, aby sprawdzić zadania i powtórzyć materiał do odpowiedzi. Nasze klasy wyglądają pięknie, podobnie korytarze i toalety. Nigdzie nie ma ani jednego zadrapania, ani dziurki - to nasza zasługa, przecież szkoła to nasz drugi (a może nawet pierwszy) dom.

Uczeń 1.
Do naszego raju uczęszcza 344 )trzystu czterdziestu czterech) aniołów, a uczy w nim 45 (czterdziestu pięciu) archaniołów. Szkolnym rajem i archaniołami rozporządza serafin, którego obsesją  stała się zmiana obuwia. Jak by trudno było zrozumieć, że nasze buty są tak czyste, że aż lśnią.


Uczeń 2.
Podczas przerwy, która trwa nieskończenie długo, wszyscy podbiegamy do drzwi wejściowych, aby zdążyć na wspaniałe, domowe kanapki i super pyszne hod-dogi w Żabce.
I w końcu upragnione dwie godziny matematyki. Zawsze możemy liczyć na kilka słów pochwały - zwłaszcza, kiedy nie mamy zadania. Specjalnie dla nas pan przygotowuje też superłatwe kartkówki. Często lekcje matematyki zamieniają się także w lekcje o rybach. Nasz Pan od matematyki jest pasjonatem tych morskich stworzeń.

Uczeń 1.
Warto wspomnieć o informatyce. Każdy z nas przecież wie, że obsługa komputera to ważna umiejętność w dzisiejszym świecie. Kochamy informatykę i wspaniałą salę komputerową. Dlatego też często oszczędzamy klawiatury naszych nowych komputerów i piszemy na osobistych monitorach, czyli w zeszytach.

Uczeń 2.
W godzinach szczytu jedna z klas rozpoczyna swą wędrówkę w poszukiwaniu sali. Nasz serafin znajduje dla klasy dwudziestu kilkuosobowej "przestronną" salę biblioteczną, w której stoi 10 krzeseł z blatami. Wtedy nasz archanioł zmienia się w architekta wnętrz i szybko nas rozsadza, aby nie stracić ani jednej, jakże cennej, minuty lekcji.

Uczeń 1.
Szczególną wiedzą wykazujemy się po całonocnym wkuwaniu do sprawdzianu z geografii. Uczniowie wybitnie uzdolnieni potrafią "odkryć", że Warszawa jest stolicą Niemiec, a kot nauczyciela nazywa się Putin.

Uczeń 2.
Nigdy nie nudzimy się na chemii - zawsze możemy liczyć na kartkówkę. 
Niestety nie jesteśmy pewni wiadomości z biologii - do dziś nie wiemy czy dzieci przynoszą bociany, czy św. Mikołaj spuszcza je przez komin, a może wyrastają w kapuście?

Uczeń 1.
Lekcjom wychowania fizycznego zawdzięczamy wspaniałe sylwetki - już po rozgrzewce padamy jak dłudzy. A to dopiero mija 15 minut lekcji. Jak przetrwać do końca?

Uczeń 2.
Zaś na lekcji języka niemieckiego czujemy się jak byśmy byli na środku oceanu i nie umieli pływać.

Uczeń 1.
Na uwagę zasługują również lekcje języka ojczystego. To właśnie język polski jest źródłem wiedzy o pisarzach i książkach, które warto przeczytać. Jest to bardzo ważny przedmiot, bo skąd wiedzielibyśmy, że Sienkiewicz napisał "Pana Tadeusza"?
Poza tym nauczyciele od tego przedmiotu uwielbia nas, bo na lekcjach siedzimy grzecznie jak aniołki  i zawsze ich słuchamy.

Aby wyrwać się ze szkoły bardzo chętnie zgadzamy się na wyjścia do kina lub teatru. Ostatnio Pani od języka polskiego zaproponowała wyjście do teatru na „Dziady” na godzinę 19:00. Ok powiedzieliśmy, możemy pójść, ale nie po lekcjach, więc zaproponowaliśmy, że możemy wybrać jakiś inny horror.

;)